Łowcy Burz – Fatalna sytuacja hydrologiczna w kraju!

W ostatnich tego typu wpisach czytaliście o zagrożeniu pożarowym czy aktualnej oraz prognozowanej na nadchodzący tydzień sytuacji hydrologicznej. Tym razem postanowiliśmy opublikować nieco bardziej obszerny wpis na temat sytuacji hydrologicznej. Porozmawiamy m.in o powodach obecnej suszy, obecnej sytuacji hydrologicznej oraz o drastycznym tempie pogarszania się jej. Odpowiemy na pytanie ile potrzeba opadów by sytuacja wróciła do normy oraz o prognozowanej sytuacji hydrologicznej oraz pożarowej – także na lato. Serdecznie zapraszam!

Co wpłynęło na obecną sytuację hydrologiczną w kraju?

Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej od 2014 roku sytuacja hydrologiczna w kraju pogarsza się. Oznacza to, że obecna sytuacja nie pojawiła się nagle i wpływało na nią wiele czynników.

W pierwszej kolejności wpłynęła wysoka temperatura. Od 2014 seryjnie notowane są rekordy ciepła – zarówno te roczne jak i sezonowe czy miesięczne. W ostatnich latach zanotowano następujące rekordy

  • Roczny rekord ciepła 2014 (do 2015)
  • Rekord miesięczny ciepła grudnia 2015
  • Roczny rekord ciepła 2015 (do 2018)
  • Rekord miesięczny ciepła kwietnia 2018
  • Rekord miesięczny ciepła maja 2018
  • Rekord roczny 2018 (do 2019)
  • Rekord miesięczny ciepła czerwca 2019
  • Rekord ciepła lata 2019
  • Rekord roczny 2019
  • Rekord ciepła zimy 2019/20

Wątpliwości więc nie pozostawia fakt, że z roku na rok temperatura rośnie. Kolejnym czynnikiem który wpłynął na pogarszanie się sytuacji hydrologicznej jest malejąca liczba opadów również zimą. Z czasem od 2014 roku pojawiało się coraz więcej bezśnieżnych zim co nie dawało dodatkowej wilgoci dla gleby przy roztopach. Wyjątkowo suchym w ostatnim czasie rokiem był rok 2015 w którym spadło jedynie 50-70% normy wieloletniej. Dwa lata później bo w 2017 roku zanotowaliśmy mocno dodatnią anomalię opadu. Zapewne pamiętamy do dziś pozalewane łąki czy pola. Gdyby kolejne lata były podobne, sytuacja mogłaby się unormować lecz niestety w kolejnych latach zanotowano maksymalnie 70% norm opadów rocznych. Dodatkowo doszły wysokie temperatury oraz coraz większy brak regularności opadów.

Taka sytuacja doprowadziła do sytuacji w której jeśli pojawiły się opady deszczu, były one mocno powierzchniowe i bardzo szybko odparowały przez co ziemia niemalże nie wchłaniała wody poniżej strefy korzeniowej. W tym samym czasie dzięki wysokiemu poziomowi parowania, zaczynały wysychać rzeki, stawy czy jeziora. Wody ubywało w bardzo szybkim tempie…

Zima 2019/2020 była najcieplejszą w historii pomiarów. Temperatura w Wielkopolsce nie spadła poniżej -7 st.C, a średnia temperatura całego sezonu wyniosła 4 st.C. Dodatkowo brak opadów śniegu sprawił, że susza utrzymywała się w dalszym ciągu co doskonale potwierdzały pomiary wilgotności gruntu oraz wykresy przedstawiające zarówno suszę meteorologiczną jak i hydrologiczną. Nie trzeba było długo czekać, aż suszę zaczniemy dostrzegać własnymi oczami. Ciepły marzec sprawił, że natychmiastowo dostrzegliśmy unoszący się kurz na polach. Bardzo szybko zaczęły się także pożary traw co w obecnej sytuacji nie powinno dziwić. Lutry 2020 roku przebiegł z dodatnią anomalią opadu. Ta wyniosła aż 240% na zachodzie kraju w tym i w Wielkopolsce lecz to były głównie wody powierzchniowe które przy wzroście temperatury bardzo szybko odparowały nie pozostawiając po sobie śladu. Gdybyśmy zachowali regularność opadów, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Dziś niestety jeden miesiąc przebiega z mocno dodatnią anomalią temperatury po czym kolejne miesiące są bardzo suche.

Anomalia temperatury zimą w ostatnich lata. Pomiary z zimy 2019/2020 wskazują, na wystąpienie rekordowo wysokiej anomalii temperatury
Źródło – Meteomodel

Jak wygląda obecna sytuacja w porównaniu do minionego roku?

Nie trzeba daleko zaglądać by zauważyć znacznie różnice. Rok temu o tej porze jedynie 10 na 500 stacji hydrologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej odnotowało stan poniżej normy. Kilka dni temu 42 stacje odnotowywały stan poniżej normy, dziś ta liczba jeszcze bardziej się powiększyła.

Kolejnym z porównań jest stan wody w Wiśle mierzony na Warszawskich Bulwarach. Rok temu o tej porze notowano poziom wody 95 cm – dziś są to jedyne 62 cm, a poziom wody z każdym dniem spada. Zła sytuacja występuje także w Poznańskiej Warcie gdzie pomiary dokonywane są na Moście Rocha. Wykresy przepływu wody oraz poziomu wody są jednoznaczne. Każdego dnia w Warcie ubywa kilka centymetrów wody, a mamy dopiero kwiecień. Całe lato jest dopiero przed nami a doskonale wiemy, że to właśnie wtedy poziom parowania jest największy.

Przepływ wody w Warcie mierzony na Moście Rocha w Poznaniu na przestrzeni ostatnich 2 lat.
Źródło – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Coraz niższy poziom wilgotności notujemy także w glebie. Przy obecnych warunkach rośliny będą miały bardzo trudno w okresie wegetacji co przełoży się na zbiory. W Wielkopolsce najgorszą sytuację notujemy na południu oraz częściowo na wschodzie Wielkopolski gdzie poziom wilgotności gleby spadł poniżej 20-30% w strefie korzeniowej oraz poniżej 10% w warstwie 0-7 cm.

Wilgotność gleby w strefie korzeniowej w powiecie Gnieźnieńskim
Źródło – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Pomiary potwierdzają, że mamy do czynienia z suszą zarówno hydrologiczną jak i meteorologiczną. Ta druga na chwilę obecną nie jest notowana na stacji w Poznaniu gdzie według pomiarów sytuacja jest w normie lecz pogarsza się i wkrótce również tam pojawi się susza meteorologiczna. Na pozostałym obszarze Wielkopolski wykresy suszy meteorologicznej wskazują na warunki wilgotnościowe suche oraz bardzo suche.

Wskaźnik suszy efektywnej w Poznaniu
Źródło – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Jak obecna sytuacja może wpłynąć na zagrożenie pożarowe latem?

Temat ten zainteresuje zapewnie głównie strażaków i osoby związane z pożarnictwem lecz powinien zapoznać się z nim każdy z nas.

W ostatnich siedmiu dniach (10-16 kwietnia) PSP odnotowała 718 pożarów lasów na terenie kraju. Niestety zaczynają pojawiać się także te większe a przy obecnej sytuacji nawet niedopałek papierosa może spowodować pożar. Zagrożenie pożarowe jest w dalszym ciągu bardzo duże lecz co będzie latem?

Zakładając, że sytuacja hydrologiczna potoczy się w tym miej optymistycznym kierunku do którego dąży od początku 2020 roku, latem na terenie kraju w tym zwłaszcza województwa Lubuskiego, Wielkopolskiego, Śląskiego, Opolskiego i Łódzkiego możemy spodziewać się dużej ilości pożarów. Wiele zależy od pogody w okresie letnim lecz istnieje prawdopodobieństwo pojawienia się jednych z większych pożarów lasów w ostatnich latach na terenie naszego kraju. Bez wątpienia należy mieć ten fakt na uwadze.

Aktualne (17.04) zagrożenie pożarowe w lasach
Źródło – Baza Pożarów

Jak przedstawiają się prognozy? Czy obecną sytuację hydrologiczną da się unormować?

Prognozy niezmiennie nie są optymistyczne i najprawdopodniej nie będą na tyle, aby poprawić obecną sytuację w znacznym stopniu. Jak przeczytałeś wyżej, obecna susza nie pojawiła się nagle, a jej rozwój trwał latami. Nieregularność opadu nie daje jakiejkolwiek zmiany w obecnym oraz nadchodzącym okresie bowiem wody powierzchniowe bardzo szybko odparują nie pozostawiając po sobie śladu. Coś co psuło się latami wymaga lat by wrócić do normy dlatego w mojej opinii lepiej przygotować się na suszę i starać się jej zapobiegać niż liczyć na zmianę sytuacji.

Przed nami prawdopodobnie kolejne, bardzo ciepłe lato. Nie zdziwi również jeśli 2020 rok zapisze się jako kolejny, rekordowo ciepły rok. W mojej opinii latem znacznie częściej będziemy mieli do czynienia z dużymi pożarami lasów niż burzami. Zaznaczam, że jest to jedynie moja opinia oparta na wykonanych wcześniej analizach. W mojej opinii jest to bardzo prawdopodobny scenariusz nadchodzącego lata.