Łowcy Burz – Australia płonie! Pożary generują własny mikroklimat!

W ostatnim czasie w mediach zrobiło się głośno na temat pożarów w Australii. Nic dziwnego, skoro pożary te są naprawdę ogromne oraz ciężkie do opanowania. Niestety wśród tych informacji, wiele z nich jest fałszywych. Na pytania jak przedstawia się aktualna sytuacja w Australii czy jak pożary wpływają na tamtejszą pogodę dowiecie się tutaj!

Pożary w Australii

Pożary w Australii rozpoczęły się wraz z nadejściem pierwszego dnia sierpnia. Jeszcze wtedy nikt nie spodziewał się, że sytuacja będzie tak poważna. Pożary buszu w Australii nie są niczym nowym, a katastrofy tego typu w przeciągu ostatnich 150. lat pojawiły się tam aż 86 razy (wliczając obecne pożary) niemniej jednak o tych pożarach zrobiło się szczególnie głośno w kraju i na świecie.

Warunki do tak dużych pożarów powstawały latami. Wszystko zaczęło się w 2017 i 2018 roku kiedy to Australia została dotknięta ogromną suszą. W 2019 susza została wzmocniona cyrkulacją znad Oceanu Indyjskiego, to w połączeniu z utrzymującą się wysoką temperaturą wody spowodowała utrzymującą się wysoką temperaturę powietrza i niski poziom opadów na wschodzie kontynentu co jednocześnie wpłynęło na niską aktywność huraganów w tym rejonie. Skutkiem tego była wyjątkowo sucha wiosna oraz pożary.

W październiku 2019 roku pożary zaczęły się rozprzestrzeniać szeroko po południowo-wschodniej Australii. Miesiąc później stany Nowa Południowa Walia i Queensland ogłosiły stan wyjątkowy. Już wtedy sytuacja zaczęła wymykać się spoza kontroli. W listopadzie oraz grudniu pożary gwałtownie rozprzestrzeniały się i były wspomagane m.in przez silne porywy wiatru które osiągały nawet 90-100 km/h. Ponadto sytuacji nie ułatwiała panująca temperatura która osiągała blisko 50 st.C w cieniu. Jak się później okazało grudzień 2019 roku okazał się być rekordowo ciepłym dla Australii.

W stanie Wiktoria pożary okazały się być tak ogromne, że zaczęły generować własną pogodę (mikroklimat). W wyniku tego zaczęły padać wyładowania doziemne które tworzyły nowe ogniska pożarów. Sytuacja była naprawdę ciężka.

Mikroklimat spowodowany pożarami!

Jak przeczytaliście przed sekundą, pożary w Australii generują własny mikroklimat. Jak to możliwe? Sprawa jest bardzo prosta! Ogromne ilości dymu powstałego w wyniku pożarów wraz z parą wodną unoszą się do góry za sprawą silnego prądu konwekcyjnego. Tam dym oraz wilgoć ulegają ochłodzeniu co powoduje, że w połączeniu z prądami występującymi w atmosferze powstają chmury typu Flammagenitus które swoim wyglądem przypominają chmury cumulonimbus oraz cumulus. Następnie generowane są silne prądy zstępujące oraz wyładowania które powodują nowe ogniska pożarów.

Właśnie takim sposobem w połączeniu z silnym wiatrem doszło do dodatkowego pogorszenia się sytuacji. W połowie grudnia NASA udostępniła wyniki analiz, z których wynika, że od 1 sierpnia pożary buszu w Queensland i Nowej Południowej Walii spowodowały emisję do atmosfery 250 mln ton dwutlenku węgla!! Naukowcy z Uniwersytetu w Sydney na początku stycznia 2020 oszacowali, że katastrofalne pożary spowodowały w samym stanie Nowa Południowa Walia bezpośrednio lub pośrednio śmierć 480 mln zwierząt!

Dym powstały w wyniku pożarów wraz z parą wodną przy pomocy prądu konwekcyjnego unosi się gwałtownie do góry tworząc chmurę

Aktualna sytuacja w Australii

Sytuacja w Australii wciąż nie należy do najlepszych. Niemniej jednak na południu Australii pojawiły się niewielkie opady deszczu co potwierdzają radary meteorologiczne. Najbardziej dotkniętym obszarem przez pożary jest Nowa Południowa Walia gdzie spłonęło ponad 1300 domów! W poniedziałek (06.01) w całym stanie było około 130 pożarów. Największe zagrożenie pożarowe wciąż występuje na wschodzie Australii gdzie pogoda dała się najbardziej we znaki. W pożarach zginęło na chwilę obecną 25 osób, a 6,3 miliona hektarów terenu spłonęło.

Indeks zagrożenia pożarem (Forest Fire Danger Index) wg stanu na 18 grudnia 2019

Sytuację gaśniczą utrudnia dodatkowo występujący wiatr oraz silne zadymienie. To właśnie te czynniki uniemożliwiają często prowadzenie działań gaśniczych z powietrza, a do niektórych miejsc przez ukształtowanie terenu strażacy nie są wstanie dojechać pojazdami. Niemniej jednak wkładają całe swoje serce aby pożary te przeszły do historii. Miejmy nadzieję, że wkrótce uda się zakończyć tamtejszy koszmar.

Z pomocą do Australii przybyli strażacy z wielu krajów w tym i Stanów Zjednoczonych. Tysiące osób każdego dnia walczy z pożarami. Niedawno także pojawiła się informacja o wyjeździe Polskich strażaków do Australii. Był to fake news który w rozmowie z nami zdementował Sławomir Brandt o czym przeczytacie poniżej.